Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rosja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rosja. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 27 stycznia 2011

Inny świat

Vadim Makarenko z Gazety Wyborczej zabiera nas na wycieczkę w przedziwny świat rosyjskiego internetu, w którym wszystko postawione jest na głowie. Dowód? Proszę bardzo: Yandex, rosyjska wyszukiwarka, której szef jest bohaterem materiału Makarenki, deklasuje na rosyjskim rynku i Google'a, i Binga. To nie koniec: Rosjanie w ogóle najchętniej wybierają swojskie serwisy internetowe takie jak choćby mail.ru (email) czy spolecznosciowe Odnoklassniki.ru. W Polsce, kraju w którym rządzi niepodzielnie niebawem będzie rządził  Facebook, a ludzie kochają swoje konta na Gmailu, blogi na Blogspocie i klipy w Youtubie, trudno sobie wyobrazić, że można do tego stopnia zamknąć się we własnym internetowym getcie.

W Rosji nie więcej niż 10 proc. ludności zna języki obce. Nie dlatego, że ludzie są dzicy, oni po prostu nie potrzebują informacji w innym języku niż rosyjski. Mają szeroką ofertę, i to nie tylko w internecie, podobnie jak Amerykanie czy Anglicy, którzy również w swojej masie nie błyszczą znajomością języków obcych. A do tego mamy doświadczone i silne firmy lokalne, które od lat oferują sprawdzone technologie. Przecież algorytm wyszukiwania Yandeksu jest starszy niż Google'a. Jako technologia zaczynaliśmy na przełomie lat 80. i 90., a jako witryna w sieci jesteśmy obecni od 1997 r. Google w tym czasie raczkował.

piątek, 7 stycznia 2011

Wschodnie obietnice

Pisaliśmy niedawno o Aliszerze Usmanowie, a polski Forbes przedstawia sylwetkę Jurija Milnera, szefa fundusz inwestycyjnego DST, którego współwłaścicielem został uzbecki miliarder. Milner, z wykształcenia fizyk, poczynał sobie dotąd nieźle – rozdaje karty w rosyjskim internecie, a za granicą zainwestował m.in. w serwis zakupowy Groupon i w Zyngę, producenta gier robiących furorę na Facebooku. Można się spodziewać, że DST, uzbrojony w miliardy Usmanowa, będzie jeszcze dzielniejszym graczem na rynku obiecujących serwisów internetowych. Początek pod nowym panem Jurij Milner miał niezły – kupił udziały w Facebooku.


Milner liczy na to, że systemy społecznościowe to nie kolejna moda w internecie, tylko pełnowartościowa rewolucja, która całkowicie i bezpowrotnie zmienia oblicze sieci i potrwa jeszcze co najmniej 10 lat. Jego stawka to wziąć z tej rewolucji maksimum. 
– Wierzę, że nadchodzi tsunami, które poderwie w górę wiele łódek, a jeśli siedzisz w dużej łodzi, może ją poderwać bardzo wysoko – mówi Milner.
 

czwartek, 6 stycznia 2011

Dyktatura mody

Vadim Makarenko portretuje Alonę Dolecką, byłą naczelną rosyjskiej edycji magazynu "Vogue", o której parę lat temu mówiono, że może zostać następczynią słynnej Anne Wintour. Artykuły takie jak ten zawsze sprawiają iż zaczynamy się zastanawiać, dlaczego Polska nie doczekała się własnej cesarzowej mediów i umysłów. Owszem, mamy Ninę Terentiew ale, przy całym szacunku dla zasług pani redaktor w produkcji telewizyjnego contentu cienkiego intelektualnie jak love stories w "Chwili dla Ciebie", to jednak nie ta liga rozgrywkowa.


Musi pan zrozumieć, że to nie jest zwykła kobieta. Nie można przykładać do niej zwykłej miary. Ona jest wyrazicielem wyższej woli i każdy dostaje od niej to, na co zasłużył. To postać mistyczna.