Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wywiad. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wywiad. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 13 stycznia 2011

To idzie starość

Jacek Żakowski namówił na gorzki rachunek sumienia Jerzego Skolimowskiego. Tylu zawodowych porażek i upadków nie zanotował chyba żaden polski reżyser. Ale też żaden nie wykonał na początku kariery efektownego skoku na główkę do pustego basenu. Warto przeczytać.

Którejś nocy wracałem do domu. Zima, śnieg. Samochód wpada w poślizg. Ledwie się utrzymuję na drodze. Na skraju przepaści. Spojrzałem i zrozumiałem, że jestem dwa kilometry od Szyman. Tą drogą musiały jeździć konwoje z lotniska do Starych Kiejkut. Jakiś samochód mógł spaść do tej przepaści. Jeden z więźniów mógł uciec. Facet w kajdankach i w pomarańczowym drelichu pierwszy raz widzi śnieg. I brnie przez ten śnieg. Wracam do domu. Idę spać. O piątej budzę się z absolutną pewnością, że mam cały film w głowie. Piszę od piątej do siódmej. Mam siedem stron. I to jest dokładnie ten film. „Essential Killing”, scena po scenie.

piątek, 7 stycznia 2011

Złota Kolekcja vol.2

Tym razem czas na naszego ulubieńca, Włodzimierza Kalickiego. Pan Włodzimierz pisuje niestety rzadko, dlatego z braku świeżych reportaży, wyciągamy z archiwum jego kapitalny wywiad z dr Tomaszem Niewodniczańskim, nieżyjącym już niestety polskim naukowcem i legendarnym kolekcjonerem zabytkowych druków oraz map.

- Kolekcjonerstwo to nie tylko żmudne zdobywanie pieniędzy, studiowanie katalogów, pochłanianie setek tomów literatury fachowej. To także gra, właściwie rodzaj hazardu, w której czasem chęć okpienia partnera, urażone ambicja i duma biorą górę nad chłodną kalkulacją.


Przed 25 laty odwiedziłem w Waszyngtonie antykwariat, który pułkownik amerykańskiej armii prowadził na terenie jednostki wojskowej. Zobaczyłem tam arcyrzadką maleńką mapę Polski Beauplana, kartografa francuskiego pracującego m.in. w służbie naszego króla Władysława IV. Pułkownik chciał za nią 28 dolarów. Wiedziałem, że warta jest co najmniej 1000 dolarów, ale z zimną krwią kupiłem za te 28.

wtorek, 4 stycznia 2011

Bilans zamknięcia

Marek Kondrat grał już różne role - był frustratem srającym pod oknem sąsiadki ("Dzień świra"), albo niezweryfikowanym esbekiem, który pudłuje "z takiej odległości" ("Psy"). W tym wywiadzie tłumaczy się z decyzji, by nieodwołalnie porzucić aktorstwo i dochować wierności roli pana z reklamy pewnego banku. Brawa dla wywiadującego Grzegorza Sroczyńskiego za to, że nie wahał się zadać panu Markowi pytań, które ma w głowie chyba każdy (i każda) z nas.


Jeden z najlepszych polskich aktorów prowadzi konferansjerkę dla facetów z ING. Smutne.
- No jasne, bo w Polsce aktor to narodowe dobro. I już do końca życia ma w tym tkwić i deklamować "Kordiana". A ja nie chcę. Wybrałem inny sposób na życie. Nie jestem aktorem, proszę to zrozumieć.

A kim?
- Pracownikiem banku ING oraz współwłaścicielem sieci sklepów z winem. Prowadzę własny biznes...

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Polska, głupcze!

Profesor Zbigniew Brzeziński w wywiadzie dla Newsweeka opowiada o Polsce, Rosji, Ameryce i reszcie świata. Dużo ważnych stwierdzeń, jednego z najbardziej wpływowych amerykańskich politologów słucha się z przyjemnością. Warto jednak pamiętać, że pan profesor to tylko człowiek i nie jest wyrocznią delficką. Czternaście lat temu cały podrozdział w swej książce "Wielka szachownica" poświęcił na udowadnianie, że do 2020 Chiny nie staną się wielką potęgą gospodarczą i polityczną. Jest rok 2011, Chiny mają status mocarstwa w obu tych kategoriach. Mało tego - to jedyne w świecie mocarstwo, które nie chwieje się w posadach z powodu kryzysu gospodarczego i z wyrachowaniem wskazuje, komu pomoże wyjść z finansowego dołka i za jaką cenę! Takie rzeczy naprawdę nie śniły się filozofom, zwłaszcza amerykańskim.

czwartek, 30 grudnia 2010

Złota Kolekcja vol.1

Rok 1998, bardzo jeszcze wtedy amerykański Janusz Głowacki opowiada dziennikarzom Gazety Wyborczej swoje barwne życie w konwencji "prawdziwego zmyślenia" Hłaski. Przepyszne czytadło, w którym anegdotka goni anegdotkę.

W SPATiF-ie wymyślaliśmy sceny do "Rejsu". Układaliśmy z Markiem Piwowskim i Maklakiewiczem monolog o filmie polskim i od razu zapisywałem go na serwetkach. Himilsbacha tam nie wpuszczano. Miał szlaban. Do SPATiF-u przychodzili także Amerykanie. Kiedyś przyprowadziłem Johna Dartona, korespondenta "New York Timesa", który potem dostał Pulitzera za relacje z Polski ze stanu wojennego. Nie było wolnych miejsc, więc spytałem Minkiewicza, czy można się przysiąść. On na to: "Powiedz temu Amerykaninowi, że jak nie przyszedł w 1945, to teraz niech wypierdala". W SPATiF-ie można było sprzedać dolary. Legendarny szatniarz, pan Franio, miał przy sobie niewiarygodne ilości pieniędzy. Później wynajął kogoś w szatni do podawania palt, bo jemu już się nie chciało. On tylko wymieniał dolary na złotówki.

niedziela, 19 grudnia 2010

Pisarz, pisarz

Nie ma osoby, która przeczytałaby "Warunek" Eustachego Rylskiego i nie poczułaby się zmiażdżona przez porażającą perfekcję każdego ze zdań tej świetnej książki. Wywiady Rylskiemu udają się nieco gorzej, ale i tak warto przeczytać, co ten modny pisarz ma do powiedzenia na temat polskiej literatury - obecnej i tej sprzed lat.

Wścieka to moją żonę, wydawcę i wielu kolegów, ale mnie się podoba Masłowska. Uważam, że jest bardzo utalentowana. Poza tym bardzo lubię Janusza Głowackiego. Wymieniam więc zupełnie różnych pisarzy. Podobno Głowacki napisał teraz świetną książkę o Kosińskim. Lubię Stasiuka, nawet w jego gorszych rzeczach. Zawsze czekam na nowe książki Hanny Krall i nigdy mnie one nie zawodzą. Szanuję Marka Nowakowskiego za nie uleganie modom. Nie jest z polską prozą tak źle, jak się o niej pisze.

czwartek, 16 grudnia 2010

Opisanie świata

Andrzej Stasiuk wrócił z nową książką a wraz z jej premierą rozwiązał się worek z wywiadami. Pisarz zaliczył TVN24, był w TokFM, trafił też do Wyborczej.
Rozmowa jest długa jak kolejka po darmowe karpie, ale wciągająca. Sporo w niej ciekawych myśli: 
Ja nie oglądam telewizji, nie szukam specjalnie wiadomości o tym, co się w Polsce ostatnio dzieje. A dzieje się głównie polityka, która zubaża nam świat. Nie jest warta uwagi. Nie może wypełniać każdego dnia i wszystkich gazet, bo to jest horror umysłowy. Cały czas te same twarze, które mówią to samo, głupio najczęściej. Ja się na to nie godzę. Życie jest ciekawsze, potężniejsze, bardziej przejmujące niż to, co oni opowiadają. Tęsknię za ich kompletną nieobecnością tak jak w krajach skandynawskich. Są, ale ich nie ma.

środa, 15 grudnia 2010

Duża Litera cz.1

Prestiż nagrody Grand Press i dotychczasowe dokonania czcigodnego dżiury zachęciły nas do tego, by zdecydować się na bezczelny plagiat i przyznawać własne nagrody. Zatem - rusza nasz wirtualny konkurs dla dziennikarzy prasowych, nazwany przez nas Dużą Literą (ang. Grand Letter Prize).

Na początek coś, co szanowna komisja Grand Pressa łaskawie pominęła, czyli sport. Nagrodę otrzymuje Wojciech Staszewski, autor tego wywiadu. Przede wszystkim za to, że nie starał się być Moniką Olejnik i po prostu pozwolił swojemu rozmówcy opowiadać. Panie Wojtku, nagrody rzeczowe w postaci zupki chińskiej (o smaku złoty kurczak) oraz zestawu kadzidełek (o zapachu nieokreślonym) do odebrania w siedzibie redakcji. Szczegóły do ustalenia. No i jeszcze raz dziękujemy za zajmującą rozmowę z Wiktorem Archutowskim, człowiekiem, który w świecie wielkiego tenisa porusza się z gracją sytego lwa.