Witold Szabłowski niedawno zbierał laury za reportaż z Turcji, a teraz nadaje z Birmy. Udało mu się nawet wywalczyć audiencję u Aung San Suu Kyi, liderki opozycji, którą wojskowa junta właśnie wypuściła na wolność po latach aresztu domowego.
Na lotnisku mafia taksówkarska. Do hotelu w centrum nie chcą jechać za mniej niż jedną trzecią pensji nauczyciela (10 dolarów). W hotelu króluje pleśń, w pościeli włosy poprzedniego gościa, a na ścianie - tabliczka z przekreślonym mikrofonem i napisem: "Nie bój się! U nas goście nie są podsłuchiwani".
- Takich miejsc należy się bać najbardziej - ostrzega Johannes, zaprzyjaźniony dziennikarz z Niemiec, który prosi, by nie podawać jego nazwiska. - Nie wpuszczą mnie, jak będę znowu jechał - tłumaczy. Pewnie ma rację.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz